Autor

Agnieszka

Plan Podróży

autor Agnieszka
Norwegia to Twoja podróż życia! My znamy Norwegię doskonale! Stworzymy dla Ciebie Gotowy Plan Podróży po Norwegii, zgody z Twoimi oczekiwaniami i preferencjami! Stworzenie planu wycieczki jest czasochłonne i trudne, teraz nie musisz spędzać wielu godzin na przygotowywanie trasy zrobimy ją za Ciebie!

Znamy Norwegię lepiej niż Polskę i znamy doskonale wszystkie drogi i miejsca, te popularne i te mniej uczęszczane. Mamy dużą wiedzę na temat podróżowania po Norwegii, bo objechaliśmy ją całą dwa razy zimą i latem, a w wielu miejscach byliśmy po kilkanaście razy.

Specjalizujemy się w organizowaniu wycieczek samochodowych i kamperowych do Norwegii. Dlatego możesz w pełni zaufać naszemu doświadczeniu i zlecić nam stworzenie Najlepszego Planu Twojej Podróży po Norwegii.

Stworzenie planu wycieczki jest czasochłonne i trudne, jeśli nie zna się kraju lub zna się go mało. My wiemy czego spodziewać się, za każdym jego zakrętem, bo wiele dróg i tras turystycznych znamy na pamięć oprowadzając po nich naszych gości i podróżników.

Przygotujemy dla Ciebie kompletny, gotowy Plan Podróży dla Twoich indywidualnych preferencji i zgodnie z Twoimi potrzebami. To idealne rozwiązanie dla Ciebie, bo nie będziesz musiał/ła wiele godzin spędzać na sprawdzanie Internetów i wydawać majątku na przewodniki z miejsc, które Ciebie nie interesują.

Złóż zamówienie, dostaniesz ankietę z pytaniami i na jej podstawie otrzymasz wycenę i przygotujemy dla ciebie Plan podróży, który dostaniesz w formie e-booka. Proste prawda!

Napisz do nas na kontakt@nordside.blog to ustalimy szczegóły.

0 Email

Uwaga, uwaga!

Podróżnicy! Podbijamy Norwegię! Odkryjmy Norwegię Kamperem! Fiordy, góry, niesamowite przygody czekają! Zarezerwuj swoją podróż już teraz!

Norwegia jest twoim marzeniem? Dołącz do nas! Wyruszamy na Wyprawę Kamperową po Norwegii!! Jedziemy w poszukiwaniu fiordów, dzikiej przyrody i trolli.

Jedziemy!

8 kamperami, na 14 dniową zorganizowaną Wyprawę Kamperową do Norwegii swoim kamperem lub z wypożyczalni. Jak wolisz!

Nie musisz martwić się logistyką! Wszystko już zaplanowane! Ty możesz cieszyć się podróżą. Niezależnie czy jedziesz sam/sama czy z rodziną, zawsze jesteśmy grupą! Zwiedź z nami Norwegię w dwa tygodnie!!

Norwegia w 14 dni?!

Tak! To możliwe! Zabierzemy cię w trasę obejmującą najpiękniejsze miejsca nie tylko w Norwegii, ale i na świecie! Brakuje nam tylko ciebie!! Jeśli masz kampera, kampervana, busa to oferta dla ciebie!

Nie masz swojego kampera? to żaden problem pomożemy tobie go wypożyczyć od zaufanej i zaprzyjaźnionej wypożyczalni i oferujemy wszelką pomoc! A wtedy nic nie będzie już stało na przeszkodzie byś dołączył/a do naszej grupy!

Nie masz doświadczenia w podróżowaniu kamperem? a chciałbyś/chciałabyś spróbować to nie martw się! Oferujemy pełne wsparcie techniczne i potrzebne wskazówki, mamy ogromne doświadczenie i znamy ten kraj jak własną kieszeń. 

Podróżujesz sam/sama to świetny pomysł by dołączyć do grupy, bo z nami nigdy nie będzie nudno. Gwarantujemy towarzystwo w trakcie całej wyprawy! Jeśli uwielbiasz dziką naturę, przyrodę, ogromne góry i turkusowe fiordy, a także dobre towarzystwo to koniecznie przyłącz się do naszej Wyprawy Kamperowej!!

Myślisz, mam urlop i chcę jechać tam, gdzie słońce i ciepło, a Norwegia jest przecież zimna i deszczowa, to rozwiejemy twoje obawy!! Latem jest pięknie i potrafi być upalnie!

Dzień przez całą dobę!

A co powiesz na to, że w Norwegii słońce świeci prawie przez całą dobę!! I nawet jeśli jest za chmurami to jest co robić! Jeszcze zdążysz na starość wygrzać się południowym słońcem, a taka okazja może się nie powtórzyć! Nawet kiedy pada deszcz, podróż w grupie gwarantuje, że zawsze jest co robić. Rozbijamy obóz i pogoda nam nie straszna. Jest czas na biesiadowanie, grilla, gry i śmiech.

Dlatego Wyprawa Kamperowa do Norwegii 2024’ to idealna propozycja dla ciebie! Przeżyj niezapomniany urlop zwiedzając Norwegię. Zadbamy o twoje bezpieczeństwo, wygodę i spokój ducha w trakcie podróży.

Z nami zobaczysz:

  • Najpiękniejszą granicę Europy.
  • Nowoczesną stolicę Norwegii.
  • Kilkunastokilometrowe tunele drogowe.
  • Wiszące mosty.
  • Fiordy wpisane na listę UNESCO.
  • Wspaniałe lodowce.
  • Turkusowe jeziora.
  • Głębokie wąwozy.
  • Pasma najpiękniejszych szczytów Norwegii.
  • Drabinę trolli.
  • Ścianę trolli.
  • Stare wikińskie kościoły.
  • Olbrzymie wodospady.
  • Tunele śnieżne i drogowe.
  • Skocznie narciarskie.
  • Górskie miasteczka.
  • Wioski wikingów.

Przejedziesz:

  • Kolejką linową na szczyty gór Alp norweskich.
  • Najpiękniejszą kolejową trasą górską na świecie.
  • Kamperem po najwyższych płaskowyżach górskich.
  • I najsłynniejszymi trasami widokowymi Norwegii. (aż 9 z 18!)
  • Drabiną Trolli czyli przełęczą górską.
  • Drogą Orłów, czyli serpentyną górską.
  • Drogą Atlantycką, czyli trasą w kształcie fal nad wodą między wyspami.

Przepłyniesz:

  • Promem do Szwecji.
  • Lokalnymi promami po fiordach norweskich.
  • Łodzią po lodowcowym jeziorze pod jęzor lodowca.
  • Szybką łodzią RIB po najsłynniejszym fiordzie Norwegii.

Zrobisz trekking:

  • Na najsłynniejszą skałę Norwegii Preikestolen.
  • Do jęzora lodowca Nigerdsbreen.
  • Po szlaku płaskowyżu Dovrefjellet.

Staniesz:

  • Na najsłynniejszych platformach widokowych Norwegii.
  • Kamperem na ponad 1500 metrów na szczycie najsłynniejszej góry z najpiękniejszym widokiem na świecie.

Doświadczysz:

  • Białych nocy.
  • Najpiękniejszych zachodów słońca o północy.
  • Lokalnych smaków i kultury kraju.
  • A kto wie, może spotkasz Trolle!

Cel wyprawy:

Przygoda życia w najpiękniejszym kraju świata! Dobra zabawa! Wspaniała atmosfera! Zobaczenie największych atrakcji Norwegii! Poprowadzimy cię krok po kroku przez najpiękniejsze widokowe drogi Norwegii. Odwiedzisz stolicę, zobaczysz fiordy, wodospady, szczyty, góry, punkty widokowe, arcydzieła drogowe, a fiordy będą jeść z twojej ręki.

Dlaczego?

Dlaczego organizujemy wspólną wyprawę? Bo jesteśmy absolutnie zakochani w Norwegii. I chcemy tą miłością z kimś się podzielić. Bardzo chcielibyśmy żebyś ty też się w niej zakochał/a. Bo kochamy wolność, naturę, vanlife i ludzi.

Co oferujemy?

  • Zaplanowaną najpiękniejszą trasę po Norwegii.
  • Gwarancję bezpieczeństwa jaką daje grupa.
  • Parę doświadczonych vanlifersów znających ten kraj.
  • Ideę „selfdriviingu”, czyli wolności podróżowania.
  • Parę przewodników z doskonałą znajomością tego kraju, jego kultury zwyczajów i języka.
  • Opiekę licencjonowanego pilota 24h (Aga).
  • Opiekę na trekkingach i wycieczkach (Daniel).
  • Zaopiekujemy się tobą w czasie wyprawy.

Oraz

  • Kupimy tobie bilety na prom.
  • Zarezerwujemy noclegi na kempingach. (jeśli zajdzie taka potrzeba)
  • Będziemy pośredniczyć w każdych formalnościach, byś nie musiał/a się o nic martwić.

Trasa Wyprawy Kamperowej

Trasa to około 3.500 KM (Szwecja, Norwegia), przez Szwecję przejeżdżamy tranzytem.

Trawers jest tak przygotowany, abyśmy nie musieli pędzić po kilkaset kilometrów (z wyjątkiem dwóch przejazdów przez Szwecję tranzytem do i z Norwegii). W Norwegii trasa będzie podzielona na odcinki, tak by podróż nie była wyczerpująca. Będzie czas na regeneracje sił, sen, zwiedzanie i odpoczynek.

Trasy przygotowaliśmy tak, byś miał/a czas na eksplorację i poczuł/a magię tych miejsc. By oszczędzić twój czas, pieniądze i stres. Trasa będzie korygowana na bieżąco za względu na pogodę. Bo w Norwegii pogoda to stan umysłu! Tu nic nie jest narzucone z góry, tak jak w wycieczkach autokarowych. Każdego dnia rano, na bierząco będziesz dostawał/a plan wycieczki na następny dzień.

Ale pamiętaj!!

Program jest niezwykle intensywny, napięty, a każdego dnia doświadczysz wielu wrażeń i odwiedzisz wiele miejsc. Ponieważ zależy nam byś zobaczył/ła jak najwięcej tego pięknego kraju w zaledwie dwa tygodnie! To taka Norwegia w pigułce! W myśl zasady nie spać – zwiedzać, a Norwegię podziwiać można latem, całą dobę bo ciągle jest jasno, przez zjawisko białych nocy!!

Punkty Wyprawy Kamperowej

Svinesund, Oslo, Preikestolen, Låtefossen, Våringfossen, Gudvangen,Flåm, Stegastein, Snøveien – Aurlandsfjellet, Breheimsenteret, Nigardsbreen, Sognefjellet, Lom, Djupikvatnet, Dalsnibba, Geiranger, Ørnesvingen, Valldal, Gudbransjuvet, Trollstigen, Åndalsnes, Trollvegen, Romsdalen, Atlanterhavsvegen, Dovrefjell, Venabygdfjell, Rondane.

Przejedziemy 9 – trasami widokowymi Norwegii: Ryfylke, Hardanger, Sognefjellet, Aurlandsfjellet, Atlanterhavsvegen, Rondane, Hardangervidda, Gauralfjellet, Trollstigen – Geiranger

Termin:

Pierwszy termin: 06-20 lipiec 2024 Ostatnie miejsce!

Drugi termin: 20 lipiec- 03 sierpień 2024

Koszt:

Transfer czyli opłata za opiekę: 3.500 PLN za 14 dni wycieczki za 1 Kamper.

Prom z Polski do Szwecji: około 7.300 NOK = około 3.000 PLN w dwie strony. Uwaga Dzięki współpracy z Domem Volvo, bilety w cenie do 1.500 PLN za 1 kamper, 2 x osoby!

Kempingi dla 2 osób +/- 5 noclegów po około 400 NOK za noc = 2.000 NOK = około 820 PLN.

Paliwo na 1 kamper przy średnim spalaniu: 10 L / 100 KM / 3.500 KM = 350 L X 22 NOK / 1L = około 7.700 NOK = około 3.080 PLN.

Płatne drogi, autostrady, lokalne promy na 1 Kamper = około 1.000 NOK = około 410 PLN.

Jedzenie, zakupy w Polsce około 600 PLN na 1 osobę.

Jedzenie, zakupy w Norwegii: około 1.000 NOK = około 410 PLN na osobę.

Wejściówki i bilety do najważniejszych atrakcji to około: 2.600 NOK = około 1.040 PLN na 1 osobę.

ŁĄCZNA SUMA KOSZTÓW I WYDATKÓW TO OKOŁO: 36.500 NOK = około 11.000 PLN NA 1 KAMPER.

Ważne!

*resztę nocy poza kempingami postaramy się spać na dziko!

*podane ceny są cenami orientacyjnymi ze stycznia 2024′ i mogą ulec zmianie ze względu na warunki ekonomiczne, zmiany cenników za świadczone usługi (np. campingi, paliwo, ceny biletów na promy, winiety).

*oczywiście możesz jeść w restauracjach i barach, jeśli masz na to ochotę to jest twój wybór i twoja decyzja. Przecież to twoje wakacje!

*do wyprawy dołączasz na własną odpowiedzialność. Wszelkie koszty pokrywasz jako uczestnik wyprawy indywidualnie, tj. paliwo, campingi, wyżywienie, restauracje, zakupy, atrakcje, opłaty za drogi, parkingi, mandaty, leczenie, itd.

*jeśli Wyprawa Kamperowa nie odbędzie się z naszego powodu zwracamy 100% wpłaconych środków na konto lub przepisujemy na inny termin.

*jeżeli zrezygnujesz w trakcie wyprawy nie są zwracane żadne środki finansowe!

*zależy nam by wydał/ła jak najmniej pieniędzy, dlatego: Będziemy sami gotować w kamperze, by koszty były jak najmniejsze. Będziemy zatrzymywać się na dzikich miejscówkach bez opłat, jeśli to będzie możliwe. Miejsca postojowe na ewentualnych kempingach rezerwowane będą w strefie ekonomicznej.

Przedpłaty:

W celu rezerwacji miejsca na wyprawę musisz wpłacić 500 PLN opłaty rezerwacyjnej na nasze konto. (dane do przelewu podaliśmy na końcu)

Do 14 dni przed wyjazdem musisz dopłacić pozostałe 3.000 PLN.

Na 60 dni przed wypłynięciem, pobieramy opłatę na zakup biletów na PROM w kwocie około 1.500 PLN, według aktualnych cen przewoźników promowych w zależności od najbardziej korzystnej aktualnej oferty. O czym poinformujemy cię mailowo lub telefonicznie. Po zakupie biletów zwracamy różnicę (jeśli taka będzie).

*bilet na prom kupujemy w taryfie FLEXI co oznacza, że jeśli nie popłyniesz tym rejsem, możesz zmienić datę i popłynąć w innym terminie.

*ceny biletów na prom różnią się od siebie w zależności od długości pojazdu jakim podróżujesz (od 6 m do 8,5m).

*naszym przewoźnikiem promowym jest TT-Line ze Świnoujścia, ze względu na najniższe taryfy i największe zniżki.

*rezerwacja za wycieczkę jest zwrotna, jeśli zrezygnujesz na 2 miesiące przed terminem wyjazdu, inaczej przepada!

Inne płatności:

Inne płatności takie jak: paliwo, jedzenie, pamiątki, ubrania, wejściówki do zwiedzanych obiektów, kempingi, łodzie, metro, autobusy, Internet, drogi, promy, autostrady, wycieczki fakultatywne itp. Ty jako uczestnik/a wyprawy dokonujesz we własnym zakresie. Jeśli zajdzie taka potrzeba pomożemy w każdej sytuacji.

W prezencie od nas dostaniesz!

Film z podróży w 4K. Ujęcia z drona w 4K. Tańsze ceny promów dzięki Volvo. Wejściówkę od organizatora Dom Volvo do World Volvo! Samochód Volvo za darmo na weekend w Warszawie!! Gadżety podróżnicze.

Dokumenty, karty płatnicze

Zabierz ważne dokumenty takie jak: dowód osobisty lub paszport, prawo jazdy. Kartę ekuz NFZ oraz dodatkowe ubezpieczenie turystyczne. Ubezpieczenie AC i OC wymagane prawem oraz Zieloną Kartę Pojazdu. Zrób zdjęcia swoich dokumentów i miej je przy sobie w wersji elektronicznej oraz miej ich wydruk. Zabierz kartę kredytową (sprawdź opłaty bankowe za korzystanie z karty za granicą) oraz miej najlepiej równowartość kwoty około 20.000 koron norweskich na koncie.

*uwaga! Norwegia jest krajem bezgotówkowym, oznacza to, że za wszystko zapłacisz kartą nie używając gotówki (nawet za WC). Dlatego nie musisz brać ze sobą dużej kwoty w gotówce.

Internet

Włącz przed wyjazdem z Polski Roaming oraz wykup dodatkowy pakiet Internetu. Możesz zabrać ze sobą ruter i w Norwegii kupić lokalny Internet. Pomożemy w zakupie najkorzystniejszej i najwygodniejszej opcji.

Ubezpieczenie na wyjazd

Ponieważ ważne dla nas jest twoje bezpieczeństwo i nie chcemy narażać na stres pozostałych uczestników wyprawy, dlatego ubezpieczenie jest obowiązkowe i musi zawierać holowanie pojazdu do 1. 500 KM oraz zapewniony transport i nocleg. To ważne, bo jeśli zostaniesz sam, nie będziesz stresował się tą sytuacją tylko poczekasz na pomoc drogową, która zabierze cię do domu. Pamiętaj! Takie rzeczy zdarzają się, dlatego przezorny zawsze ubezpieczony.

Pamiętaj! Jeśli kupisz ubezpieczenie przebywając już za granicą polski, ochrona rozpocznie się dopiero po 2 dniach od zakupu ubezpieczenia.

*nordside.blog czyli my, nie jesteśmy organizatorem wycieczki turystycznej ani biurem podróży  w myśl Ustawy o Turystyce. Nie bierzemy odpowiedzialności za wszelkie zdarzenia jakie wystąpią w czasie wycieczki (drogowe, losowe). Natomiast gwarantujemy, że nigdy nie pozostaniesz z nierozwiązaną sprawą i wspólnie rozwiążemy twój problem.

Ważne!

Trasa to około 3.500 KM (Szwecja, Norwegia), przez Szwecję przejeżdżamy tranzytem.

Spotykamy się na odprawie promowej na terminalu promowym (8- 10 godzin rejsu na promie). Zbiórka na promie i zebranie obowiązkowe. To czas na ustalenie szczegółów wspólnej wyprawy. Podsumujemy trasę i rozwiejemy wszelkie wątpliwości. I od tego czasu jesteśmy grupą przez całe dwa tygodnie podróży!

W trasie porozumiewamy się za pomocą Walki Talkie, (każda załoga otrzyma urządzenie do kampera) to oznacza, że mamy kontakt ze sobą przez cały czas trwania wyprawy, podczas jazdy oraz parkowania.

Zobacz czego doświadczysz:

To co, jedziesz z nami?

Zobaczysz zakochasz się w Norwegii! Tylko pamiętaj, będziesz musiał znosić nas przez cały czas wyprawy, 24h z małymi przerwami na sen :-))

Liczy się kolejność zgłoszeń i wpłat na rezerwacje!!

Rezerwacje i informacje:

norwegiakamperem1@gmail.com

kontakt@nordside.blog

www.nordside.blog

Wpłaty, zaliczki:

Wpłat należy dokonać na konto: PKO Banku Polskiego na nr:

46 1440 1387 0000 0000 1397 0033

Zaliczka 500 PLN

Tytułem: 1 Termin lub 2 Termin, Imiona uczestników i Nazwisko.

Gdy się zdecydujesz

Będziemy w stałym kontakcie. Dostaniesz od nas wskazówki na wyjazd. Trasę i atrakcje wycieczki. Podamy proponowaną listę rzeczy do zabrania na wyjazd oraz wszystko co niezbędne by wyprawa była najwspanialszymi wakacjami w twoim życiu!

Pisz i pytaj!

Jeśli rozwialiśmy wszystkie Twoje wątpliwości to super! Jeśli jest coś, co chcesz jeszcze wiedzieć to też super! Napisz koniecznie! Z przyjemnością odpowiemy na wszystkie twoje pytania. W tym poście jest również WhatsApp czyli komunikator, możesz napisać do nas z tego miejsca!

Wypożyczalnia Kamperów

Zaprzyjaźniona Wypożyczalnia to Wypożyczalnia Kamperów Mikołów, AdamskyCampers. Jesteś zainteresowany zobacz ich ofertę: https://adamskycampers.com/

Regulamin Wyprawy Kamperem po Norwegii

Nordsajdy w Norwegii mają zawsze racje.

Na wyprawę kamperową pojadę sprawnym kamperem.

Przeczytam przewodnik ze zrozumieniem.

Zapoznam się z programem wyprawy.

Stawię się punktualnie o wyznaczonej godzinie i właściwego dnia na miejscu zbiórki.

Będę uśmiechnięty i dobrze nastawiony.

Zgłoszę swoje choroby i alergie.

Spakuję tylko radość, tolerancję, cierpliwość.

Nie będę prowokował/ła konfliktów i nieporozumień.

Zostawię w domu strach, uprzedzenia i brak lojalności.       

Będę kierował/ła się etyką i dobrem grupy.

Nie przemycę ani nie spożyję żadnych psychotropów i środków odurzających a picie alkoholu ustalę z grupą.

Będę przestrzegał/ła reguł kodeksu drogowego.

Nie będę sam odjeżdżał/ła z wspólnego parkingu i wyznaczał/ła własnych dróg.

Nie narażę bezpieczeństwa swojego i grupy.

Nie będę zasypiał/ła za kierownicą, tylko natychmiast, zgłoszę to grupie, wyłączę silnik i pójdę spać lub poproszę o zastępstwo.

To co zdarzyło się w grupie, zostaje w grupie!

To co zdarzyło się w Norwegii, zostaje w Norwegii!

Nikomu nie zdradzam miejscówek i trasy, bo to tajemnica Nordsajdów i grupy!

Nie pozostawię po sobie bałaganu ani śmieci na żadnym z miejsc. Zostawię tylko ślady.

Jeśli Nordsajdy nie mają racji, to popatrzę na punkt pierwszy.

0 Email

Cmentarzysko starych aut znajdujące się w lesie, na bagnach, gdzie ziemia pokryta jest mchem. Konary drzew wznoszą się ku niebu, dając cień starym wrakom. Wszystko pachnie zgnilizną, przeszłością i nostalgią. Oczodoły reflektorów patrząc, straszą swoim wzrokiem.

Zagadkowa historia Cmentarzyska

Natura odbiera to, co kiedyś jej odebrano, w powolnym procesie pożera wraki, oplata pajęczynami, korzeniami i bluszczem, by wkrótce zawładnąć tym miejscem. Wraki samochodów powoli chrupie rdza, karoseria zdaje się być, cienka jak papier, a za akwariami szyb brzęczą uwięzione ważki. Niektóre auta wyglądają, tak jakby wchłonęło je bagno, kończąc ich krótki żywot. Tu wszystkie detale przypominają minione czasy. Cmentarzysko nie pozostawi nikogo obojętnym, bez względu na to, co myślisz. Jak to się stało, że stary człowiek zgromadził tak ogromną kolekcję wartą miliony? Dlaczego auta porzucano w lesie? Dlaczego Szrot starych samochodów zawładnął bagnem?

Poczytaj.

W południowej Szwecji, w Tröjemåla, nieopodal miejscowości Ryd, mieszkał Åke Danielsson. Urodził się 8 maja 1914 roku, w wielodzietnej rodzinie. Miał trzech braci i dwie siostry. Jego matka zajmowała się domem, a ojciec był kamieniarzem. Po ukończeniu pięciu klas szkoły, musiał pójść do pracy. Znalazł ją na farmie daleko od domu. Ciężko pracował od świtu do zmierzchu.  Mieszkał w stajni z końmi i spał na sianie.

Właściciel Bagna

W latach 30-tych nastał w Szwecji wielki kryzys. Ponad 30 procentowe bezrobocie nie ułatwiało powrotu do rodzinnego Tröjemåla. Podejmował się różnych zajęć i prac najemnych w Skanii i Smålandii. Åke Danielsson chciał jednak czegoś więcej i przede wszystkim chciał być niezależny, by nie pracować dla kogoś.W 1935 roku kupił bagno (choć nigdy nie stał się jego formalnym właścicielem) i dużą łopatę i tak oto został przedsiębiorcą, samozatrudnionym. Zaczął ręcznie wydobywać z własnego bagna torf i nawóz.

Fabryka Torfu

Wykopany i wysuszony torf sprzedawał miejscowym i rolnikom. W latach 30-tych torf stał się modny. Zmieszany z gnojowicą i gojem był cennym nawozem używanym w rolnictwie. A dobrze wysuszony pożądanym opałem.Åke miał smykałkę do wynalazków. Zbudował na swoim bagnie małą fabrykę nawozu z torfu, a w miarę wzrostu popytu „Åke on the Bog” zwiększył produkcję, budując sobie rozdrabniacz torfu i taśmociąg przy użyciu starych silników samochodowych. Zbudował sobie mały dom, warsztat, a nawet kolejkę wąskotorową, którą transportował torf z bagna, do swojej fabryki.

Motoryzacyjny raj

Po II wojnie światowej wojnie zaczął rosnąć szwedzki dobrobyt. Była praca, było jedzenie, były też luksusy. W latach 50-tych samochód stał się „prawem każdego człowieka”.

Dealerzy samochodowi w latach 50 tych. mieli swój złoty czas. Auta miało ponad połowę społeczeństwa. (W tym amerykańscy żołnierze.) Brakowało jednak mechaników i dobrych warsztatów. Gdy samochód się zepsuł, nie nadawał się do dalszej jazdy, jego właściciel porzucał go najczęściej w lesie, przy drodze, gdziekolwiek i kupował nowy. 

Warsztat samochodowy

Åke Danielsson zaczął te samochody zbierać i zwozić na swoje bagno. Najpierw na własne potrzeby, gdyż z części mechanicznych konstruował maszyny do produkcji torfu. Nie mając żadnej wiedzy i doświadczenia mechanicznego, nie mając nawet prawa jazdy, w ciągu kilku lat stał się samochodowym specjalistą.

Stał się też jednym z pierwszych samochodowych „recyklerów”. Z zebranych, a później też odkupionych samochodów, usuwał paliwo i oleje, a same auta rozbierał na części, które potem sprzedawał w swoim warsztacie. I tak biznes części samochodowych stał się bardziej opłacalny niż produkcja torfu. 

Media na bagnach

Za sprawą mediów, o istnieniu pokaźnej kolekcji Åke zaczęło być głośno. Do jego lasu zaczęło zjeżdżać się tysiące turystów, fanów Urbexu i motoryzacji, fotografów oraz poszukiwaczy części do swoich aut z całej Szwecji. 

Również Kerstin Bengtsonn, była zafascynowana tajemniczą, opuszczoną i niemal duchową atmosferą tego miejsca. Cisza natury ogromnie kontrastowała ze śladami rozpadu, pozostawionymi przez tego człowieka.

Po kilku wizytach Kerstin zaprzyjaźniła się z Åke i mogła swobodnie odwiedzać jego teren, przeprowadziła z nim wiele interesujących rozmów. Pewnego razu, Åke Danielsson pozwolił Kerstin zrobić sobie to unikatowe zdjęcie, prawdopodobnie jedyne zachowane. 

źródło: jasifil.se

Szalony kolekcjoner

Kolekcja rosła do 1974 roku, kiedy Åke kupił swój ostatni samochód. Przez następne lata żył ze sprzedaży zgromadzonych przez ponad 20 lat części. 

Od tego czasu trwały batalie, co zrobić ze zgromadzonym przez „szalonego kolekcjonera” złomem samochodowym, który wrastał powoli w las. I choć Åke zdawał sobie sprawę z ryzyka skażenia swojego torfowiska, starał się zawsze usuwać gaz, olej i baterie, które wysyłał do utylizacji. Wielu twierdziło, że może to doprowadzić do zanieczyszczenia środowiska naturalnego.

Recykling a prawo

Ratusz i urzędnicy zdecydowali, że samochody muszą zostać wysłane do autoryzowanego punktu recyklingu, nakładając grzywnę, jeśli nie zostanie to zrobione w terminie do listopada 1998 roku. Za wszystko musiał zapłacić oczywiście właściciel, który nie miał na to wystarczających środków. I od 1992 roku mieszkał w domu spokojnej starości, zostawiając kolekcję na pastwę losu.

Ekolodzy

Wbrew pozorom ekolodzy byli za tym, aby kolekcja została nietknięta, jednym z powodów było to, że ptaki zaczęły wić sobie gniazda we wnętrzach auta i że te auta stały się już częścią natury. 

Sytuacja wydawała się beznadziejna, ale po stronie Åke stanęli ekolodzy, mieszkańcy i działacze kulturowi, głosy poparcia zwyciężyły i wydano 49-letnie pozwolenie na lobbing. 

Mieszkańcy w obronie złomowiska

Społeczeństwo przekonało gminę i lokalne muzeum, że kolekcja Åke nie jest zwykłą, kupą złomu tylko cennym miejscem kulturowym. Zbiór warty jest nawet 500 tysięcy złotych. Z tego powodu społeczeństwo (ekolodzy również) nie chce, aby auta zostały im sprzątnięte sprzed nosa.

Udało się im, cmentarzysko samochodów przetrwało i istnieje do dziś. Åke Danielsson zmarł w 2000 roku, ale wcześniej zobaczył, jak jego hałda została uratowana. W 2047 roku zapadnie wyrok jak poradzić sobie z tym wyjątkowym szrotem. Nikt nie zgadnie co stanie się z tym miejscem, ale zapewne do tego czasu natura strawi większość wraków. 

Natura

Dawniej parking z ponad setką samochodów, zaparkowanych w słońcu, wyglądających jakby ich właściciele zaparkowali je tylko na chwilę i mieli zaraz po nie wrócić. Ta chwila jednak nigdy nie nastąpiła, a samochody zostały zapomniane. Powoli, ale na pewno drzewa i zarośla ponownie zawładną tym miejscem i ostatecznie pogrzebią te auta.

Miejsce magiczne, miejsce straszne, miejsce zadziwiające, swoiste memento, pomnik, miejsce pamięci, które pozwala naturze i czasowi zrobić z nim porządek.

Dojazd

Kyrkö mosse znajduje się przy drodze nr 119 w kierunku Hässleholm, 3 km na zachód od miejscowości Ryd.

GPS: 56.466370, 14.655158

Zobacz więcej na filmie:

0 Email

To osuwisko skalne jakich wiele w Norwegii, ale to nie byle jakie osuwisko tylko największe osuwisko skalne północnej Europy. 

W tym niezwykłym miejscu znajdują się takie same skały, jak te, które są na księżycu! A krajobraz jest bardzo marsjański. Obszar zajmuje powierzchnię około 2329 km² znajduje się na terenie obszaru Magma Geopark i UNESCO.

Historia powstania Gloppedalen

Przez ponad 10 000 lat lodowce Gloppedalen topniały w tym obszarze, a duża morena spiętrzała biegi rzeki Hunnedalselva tworząc w ten sposób tą księżycową dolinę.

Wybuch szronu lodowego wprawił w ruch ogromne siły usypując kopiec z olbrzymich głazów o grubości 100 metrów. Wybuch zmarzliny spowodował, że z południowego zbocza góry wyskoczyły ogromne ilości gigantycznych bloków skalnych. Usypując dolinę granitowymi skałami jakie utworzyła magma.

Jezioro Vinjavatnet

W dolinie majaczy przepiękne jezioro, które widać z drogi niczym rajską bezludną plaże, na którą dostać się można jedynie łodzią lub kajakiem.

Legenda o Gloppedalsurze

Stara legenda głosi, że dawno, dawno temu w Gloppedalen była farma. Na tej farmie mieszkali ludzie, bardzo źli ludzie, bezbożni i kłótliwi. Dużo pili i awanturowali się nawet przy świątecznym stole. Oburzona góra runęła na nich i zasypała całe gospodarstwo, ale przez siedem lat słychać było pianie koguta pod skałami. Mieszkańcy przynosili nawet mu ziarno. 

Bitwa pod Gloppedalsura

Po niemieckim ataku na Norwegię w 1940 roku, siły niemieckie zaatakowały Gloppedalsura. Tutaj duże głazy działały jako naturalna forteca dla norweskich obrońców. Niemcy zaatakowali zarówno na ziemi, jak z samolotu, a walki trwały 10 godzin. Wielu żołnierzy straciło życie, a żołnierze norwescy musieli wycofać się do Byrkjedal.

Jak dojechać do Glppoedalsura

Znajduje się zaledwie 65 km od Stavanger, 13 km od Frafjord w hrabstwie Rogaland. Ze Stavanger drogą nr. 450 do miejscowości Byrkjedal, a następnie piękną doliną, którą prowadzi droga nr. 503 do Gloppedalen.

Droga do tego miejsca to zaledwie 3,2 km do parkingu, gdzie możesz podziwiać ten skalny wąwóz i wyobrażać sobie siły, które utworzyły to miejsce nawet nie wysiadając z samochodu.

Nocleg w Gloppedalen

Warto spędzić noc w samochodzie na parkingu. My zdecydowaliśmy się, chodź pogoda była brzydka, wietrzna i deszczowa. Ale było warto!

I chodź w nocy baliśmy się o swój dom na kółkach zastanawiając się czy to była dobra decyzja, bo w otoczeniu kamieni, które w każdej chwili mogą również nas zasypiać, sprawiało, że czuliśmy się jak na marsie to było to wspaniałe doświadczenie.

Dźwięk głazów odrywających się z pionowych masywów skalnych bezcenne.

Po drodze zatrzymaj się koniecznie w Byrkjedalstunet, czyli odlewni świec. 

Zobacz odcinek z tego miejsca na naszym kanale na Yt.

0 Email

W filmie Ex Machine zastanawiamy się, gdzie takie miejsce może istnieć w prawdziwym świecie i chociaż niektóre wnętrza i dekoracje to specjalnie zbudowane sceny w filmowym Studio, prawdziwą odpowiedzią jest ten wspaniały hotel w Valldal w Norwegii.

Niezwykły dom Nathana z filmu Ex Machine to rzeczywisty hotel Juvet Landscape w Valldal schowany w Norweskim lesie Gudbrannsjuvet, w północno- zachodniej Norwegii. I prawdą jest, że rezydencja oddaje bardzo scenografią gatunek science- fiction.

Zimne, surowe, twarde powierzchnie, ogromne szklane okna, obrazujące las ściany niczym prawdziwy malarski pejzaż nadają charakter technologicznego świata jakim jest skandynawskie retro hotelu i domków Hotelu Juvet.

Tu spotkasz surową norweską przyrodę, nowoczesną architekturę, ale przede wszystkim historie kultury tego regionu. To butikowy Hotel Juvet zanurzony w lesie w harmonii z naturą. Jego minimalistyczna architektura przenika się z naturalnym otoczeniem. 

Hotel Juvet jest malowniczo położony na terenie Gudbrandsjuvet w Valldalen, około 90 minut jazdy samochodem od miasta Ålesund. Do hotelu można łatwo dojechać z drogi krajowej 63 między Valldal i Trollstigen.

W niewielkiej odległość do imponującego odcinka Narodowego Szlaku Turystycznego Geiranger – Trollstigen, tuż koło Gudbrandsjuvet, pięknego, wąskiego na 5 metrów i wysokiego na 20-25 metrów wąwozu, który rzeka Valldøla kształtowała przez tysiące lat.  

Juvet Landscape Hotel opiera się na trzech ideach:

  1. Natura i jej doświadczanie.
  2. Historia kulturowa miejsca.
  3. Architektura Norwegii.

Pierwszą rzeczą jaką ujrzysz to odrestaurowana stodoła oraz główny dom folwarku z 1870 roku, tu znajduje się kuchnia, restauracja, jadalnia z kominkiem i sala dla 150 gości. Zachowana w starym stylu to miejsce, gdzie zjesz specjały kuchni norweskiej, takie jak Klip Fish, Bacalao czy owoce morza, ale i poczujesz, jak żyli tu ludzie 200 lat temu. 

Tuż przy strumieniu znajduje się strefa SPA, czyli łaźnia z sauną i pokojami wypoczynku. Fasada budynku to 15 metrowa tafla szkła, a cały budynek zbudowany jest z ciemnego betonu. Wnętrze daje poczucie przebywania w jaskini a pomalowane na ostre kolory pokoje potęgują to odczucie. Budynek wkopany jest w ziemię, którego dach stanowi łąka. To idealne miejsce na relaks. 

W hotelu Juvet możesz wybierać pomiędzy: 

  • 7 domkami krajobrazowymi,
  • 2 domkami dla ptaków,
  • Domkiem Skrivarstova o powierzchni 70 m2.

Skrivarstova 

Dom posiada dwie sypialnie z miejscem dla czterech osób, salon, kuchnię i przytulne patio z widokiem na las. Szklane ściany oraz lokalizacja sprawiają, że ​​dom ma ścisły kontakt z otaczającym krajobrazem.

Domki natomiast porozrzucane są po lesie stoją na palach z ogromnymi oknami wychodzącymi na las. W domkach nie ma zasłon jedynie korony drzew. Przez to po przebudzeniu poczujesz się na łonie natury. Wszystkie mają łazienki i sypialnie.

Landskapsrom

Pokoje krajobrazowe 2-3 osób / 30 m². To domki wkomponowane indywidualnie w krajobraz. Żaden z pokoi nie jest taki sam, ale wszystkie mają ciemne wnętrza, aby nie odwracać uwagi od naturalnego otoczenia i wszystkie mają przeszklone ściany ze wspaniałym widokiem na rzekę i las.

Koszt pobytu za 1 osobę to 3200 NOK a ze śniadaniem 3.900 NOK (2022r.)

Fuglehus

Domki dla ptaków 1-2 os/ 8 m². Zbudowane w nieco prostszy sposób niż pokoje krajobrazowe, a wewnątrz wykończone są jasnym drewnem i karbowanymi balami w stylu starych norweskich magazynów żywności.

Koszt pobytu za 1 osobę to 2.100 NOK a ze śniadaniem 2.700 NOK (2022r.)

Chciałbym, aby ludzie mogli doświadczyć natury, zamiast przychodzić tylko po to, żeby popatrzeć. Nie wystarczy tylko podróżować i patrzeć, trzeba tego doświadczyć i stworzyć wspaniałe wspomnienia. Chciałbym, żeby mieli poczucie, że to fantastyczne miejsce i że bardzo, bardzo miło spędzili czas. I jest mi przykro, że muszą za to płacić- Właściciel hotelu.

Hotel Juvet powstał z pomysłu Rządowego Projektu Zagospodarowania Terenu za sprawą architektów firmy Jensen & Skodvin Arkitektkontor.

Tutaj architektura i desing wydobywają z siebie to co najlepsze. 

źródło: http://www.sf-fan.de

0 Email

To skalna dziura w kształcie kropli, z widokiem na otwarte morze, którą wyżłobiły potężne fale i piach po epoce lodowcowej. Jest to największy i najgłębszy kocioł skalny o głębokość 18 metrów. Jest bardzo rzadkim zjawiskiem przyrodniczym. To pozycja obowiązkowa, jeśli jesteś blisko Stavanger i okolic. Nie pożałujesz!

Krajobraz przybrzeżny Norwegii jest malowniczy, przestronny i spektakularny. Gładkie głazy i pagórkowaty teren, nadają temu miejscu księżycowy charakter. Fenomen przyrodniczy jaki tu zastaniesz jest naprawdę godny uwagi. 

Wycieczkę rozpocznij w sielskiej wiosce Roligheten, na której znajduje się parking, gdzie musisz zostawić auto. Trasa rozpoczyna się wygodną asfaltową drogą, uliczkami i domkami, na której końcu jest punkt startowy szlaku.

Na tym odcinku jest kilka tras i opcji. Nasza propozycja prowadzi najbardziej zewnętrznym szlakiem, czyli Brufjell do Brufjellhålane nad plażą Sandvika.  Najpierw prowadzi przez las i pagórkowate polany, potem zaczyna się wspinać ku górze. Jak tam dotrzesz, warto byś zszedł na rajską plażę Sandvika. Lub podziwiał plażę otoczoną skałami ze szczytu Brufjell.

Początkowo do plaży Sandvika jak i na szczyt Brufjell droga nie powinna sprawić Ci większej trudności. Dopiero ostatni odcinek jest bardzo trudnym, eksperckim szlakiem (czarny szlak). To wspinaczka przypominająca krótką via ferratę z metalowymi drabinkami, wbitymi w strome skały. Szlak jest krótki, bo ma zaledwie 400 metrów, ale najtrudniejszy i bez zabezpieczeń.

Jeśli masz lęk wysokości to możesz mieć problemy z pokonaniem tego odcinka. Powrót jest zdecydowanie lepszy niż zejście.  Odradzamy też ten szlak, kiedy jest mokro, bo woda spływa dużym strumieniem po skalnych ścianach. To trudny szlak dla dzieci do 10 roku i absolutnie niemożliwy dla zwierząt (chyba, że w plecaku).

Na szlaku nie będziesz sam, to popularne miejsce. Może się zdarzyć tak, że będzie kolejka by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Ważne żebyś szedł swoim tempem, uważał na kamienie i nie wyprzedzał. Wygodne dobrze zawiązane buty są obowiązkowe. 

Dojazd

Ze Stavanger drogą FV 44 na Åna-Sira. Od Flekkefjord, wybierz zjazd w kierunku Roligheten. Zaparkuj na parkingu w Roligheten.

  • Szlak jest wymagający, oznaczony jako czerwony i czarny.
  • Długość szlaku 5-6 km. 
  • Czas 3 godziny.
  • 578 m n.p.m. przewyższenia.
  • Niebieski szlak ma 800 metrów.
  • Czarny szlak ma 400 metrów.
  • Szczyt Bryfjell ma 193 metry.
  • Obszar należy do terenów Geopark, który wpisany jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
  • O Geoparku przeczytaj tutaj 
  • Relacje i filmy zobacz na kanale yt i Instagramie 
  • Nie zaleca się schodzenia do Brufjellhålene, jeśli skała jest mokra i śliska.
  • Kieruj się znakami i oznakowaną ścieżką do Roligheten, nie skręcaj „na skróty” przez wzgórze.
  • W miejscowości Roligheta. Po prawej stronie pojawi się utwardzony i duży parking. Pozycja GPS N58 16.892 E6 24.324.
  • Wyjdź wcześnie rano by uniknąć tłumów. 
0 Email

Lodowcowe jezioro Lovatnet

autor Agnieszka

Jezioro Lovatnet jest imponująco piękne, nierealne, turkusowe, perłowo czyste. Otoczone wysokimi szczytami gór. Jego dolina była światkiem największych katastrof Norwegii. Na jego powierzchni wciąż widać blizny, mimo to jest jednym z najpiękniejszych jezior lodowcowych Norwegii.

Znajduje się w gminie Stryn w hrabstwie Westland tuż za miasteczkiem Loen w rejonie Song og Fjordane. Niedaleko drogi nr Fv 60. Jezioro ma powierzchnię 10,4 0 km² i długości 11 km, w najgłębszym miejscu dno jeziora sięga 138 m.

Woda z Lodowców

Jego wody płyną z lodowców Jostedalsbreen i Tindefjellbreen do doliny Lodalen. Z Lovaten woda płynie rzeką Loelva do samego Nordfjordu. Lodowce spływające do jeziora barwią krystaliczną i szmaragdową wodę niczym wody rajskich plaż. Woda jest intensywnie czysta i bardziej zielona niż porastająca brzegi roślinność. 

Droga rozpoczyna się od pięknego hotelu Aleksandra w Loen, niedaleko Loen SkyLift. Szosa jest wąska, jednokierunkowa z zatoczkami umożliwiającymi mijanie się aut. Im dalej pojedziesz tym piękniej. Po drodze zobaczysz kempingi z najpiękniejszymi widokami, starą farmę, a także parkingi i kąpieliska.

Dolina Lodalen

Na końcu drogi znajduje się dolina Lodalen i parking, ale i rozpoczyna się płatna droga, która prowadzi do kawiarni Kjenndalsstova. A od niej zaledwie 10-cio minutowy spacer do panoramy Lodowca Kjenndalsbreen.

Tragedia w dolinie Lodalen

Ale wygląd myli. Bo to, czego na pierwszy rzut oka nie widać z Lovatnet, to tragedia, która rozegrała się w dolinie Lodalen. Tam, gdzie teraz znajdujesz spokój i piękną przyrodę, kiedyś miały miejsce najbardziej gwałtowne osuwiska w historii Norwegii. 

Ze względu na wysokie, strome szczyty górskie, lawiny nie były rzadkością w dolinie Lodalen. Już około XIV wieku pierwsze gospodarstwo zostało całkowicie zniszczone.

  • W 1755 roku wielka lawina kamieni ponownie zniszczyła wszystkie gospodarstwa Helset, pokrywając metrową warstwą śniegu ludzi, zwierzęta, resztki zabudowań. 
  • W 1855 roku osuwisko zniszczyło kolejną farmę Raudi, ale na szczęście nikt nie zginął.
  • W 1905 roku nocą, 15 stycznia, między 23 a 24 godziną, kawałek 100 metrowej skały, o szerokości 50 metrów i 10 metrów grubości oderwał się od tysiąc metrowej góry Ramnefjellet i zwalił się powodując ogromną 70 metrową falę przypływową, która zalała wioski na końcu Lovatnet. 

Bødal i Nesdal

Do tej pory bezpieczne, otoczone równiną i pastwiskami pozostawały nietknięte, ale tej godziny wszystko się zmieniło. 500 tysięcy metrów sześciennych skały o wadze 125 tysięcy ton przykryło wioski, a domy zmiażdżyło. Reszta 870 tysięcy ton masy skalnej trafiło do wody.

Z 61 mieszkańców tylko 9 osób przeżyło tą straszną katastrofę, co najmniej 50 domów zostało zmytych do jeziora i roztrzaskało się na zapałki. Fala tsunami zabiła zwierzęta gospodarcze konie, krowy, owce. Wszystkie hangary z 80 łodziami, zostały zmiecione z brzegu i przykryte błotno- śniegowym szlamem. Większość ciał zabrała woda jeziora i nigdy nie odnaleziono.

Ci, którzy przeżyli, przez długi czas musieli dochodzić do siebie po urazach, smutku i utracie WSZYSTKIEGO, ale w końcu to oni odbudowali farmy. Tym razem trochę dalej w głąb lądu.

To był okres rozkwitu osady. Turyści licznie przybywali do wioski by zobaczyć krajobraz po rumowisku i ludzi, którzy przeżyli. I tak wszystko trwało 31 lat.

Kilka osób rozważało przeprowadzkę z tego miejsca po osuwisku, ale wszystkie gospodarstwa zostały odbudowane. Geolodzy nie spodziewali się kolejnych osuwisk i zakładano, że woda została wypełniona tak dużą masą, że nie dojdzie do tak dużej fali pływowej, gdyby góra miała się ponownie zapaść. Wszystkim wydawało się to mało prawdopodobne, że ta sama góra zawali się dwukrotnie. 

Ponowne osuwisko

Do 13 września 1936 roku, nad ranem, natura ponownie uwolniła swoją straszliwą moc, tym razem znacznie mocniej i tragiczniej i to w tym samym miejscu. Niszcząc wszystkie 12 farm. Tym razem życie straciły 74 osoby. Kolejne 41 ofiar nigdy nieodnalezionych spoczęło na dnie jeziora.

Kawałek skały dwa razy większy od Wieży Eiffla oderwał się i wylądował w jeziorze. Szacunkowo 1 milion metrów sześciennych skały, która spadła z łoskotem, spowodowała tak gwałtowne tsunami, że środki podjęte wcześniej przez mieszkańców przestały być skuteczne. Wszystkie gospodarstwa zostały zniszczone. Setki hektarów zostało zasypanych piaskiem i kamieniami i uznano za bezużyteczne.

Ocalały z katastrofy

Jedną z osób, która przeżyła skutki tsunami był Anders Bødal. W chwili katastrofy miał 12 lat. Udało mu się pobiec wysoko w góry. W wyniku katastrofy stracił 14 bliskich mu osób. Przez wiele lat był dyrektorem szkoły w Kaupanger. Przez lata opowiadał o katastrofie, która wstrząsnęła jeziorem Lovatnet.  Anders zmarł w wieku 87 lat w 2012 roku.

Mawiał: „Dla mnie to dobrze, że nie odnaleziono żadnego z moich, żebym ich pamiętał tak, jak żyli. Ponieważ ci, których znaleziono martwych, tak źle wyglądali, że moje wspomnienia byłyby znacznie gorsze”

Lodalsulykkene

Tragedia z 1936 roku jest jak dotąd największą klęską żywiołową, jaka kiedykolwiek nawiedziła Norwegię. Katastrofy noszą nazwę Lodalsulykkene. Po 1936 roku w tych okolicach nie zamieszkał już nikt w obawie przed katastrofą. Okolica została nazwana przeklętą. Będąc tutaj poczujesz ciszę i ciężką atmosferę tych tragicznych dni, zobaczysz jej ogrom na własne oczy.

Dziś większość ludzi, którzy przeżyli katastrofę w 1936 roku, już nie ma, większość znalezionych ofiar pochowano na cmentarzu oraz wzniesiono pomnik nagrobny i tablice pamiątkową również dla tych, którzy zaginęli na zawsze. 

Tablica pamięci

Na ostatnim parkingu znajdują się również tablice informacyjne oraz miejsce pamięci tych, którzy w tym miejscu zginęli. Jest tam m.in. tablica z nazwiskami wszystkich z 135 ofiar osuwisk w Lovatnet.

Zejdź od parkingu w dół doliną, ścieżką medytacyjną, aż zobaczysz pozostałości po tsunami, czyli m.in. wrak parowca Lodølen, a raczej jego zardzewiały szkielet, który został podniesiony przez 40 metrową falę i wyrzucony 300 metrów w górę. W oddali ujrzysz biały krzyż na rumowisku z ogromnych głazów.

Ta dolina była światkiem najgorszych kataklizmów zarejestrowanych w Norwegii. Góry w Norwegii są wysokie i strome, a lawiny i osuwiska są częstym zjawiskiem. Jednak podziwiających jej piękno jest dużo. Bo to jednocześnie miejsce zadumy i zachwytu.

Dojazd

Swoją podróż zacznij od miasteczka Stryn, gdzie dojedziesz drogą Rv 60, następnie kieruj się na Loen, by w ciągu 10 minut być na miejscu.  

Droga rozpoczyna się od pięknego hotelu Alaksandra w Loen, niedaleko Loen SkyLift, jest wąska, jednokierunkowa. Droga na Lodalen drogą Fv 723 z zatoczkami umożliwiającymi mijanie się aut. Im dalej pojedziesz tym piękniej. Po drodze zobaczysz kempingi z najpiękniejszymi widokami, starą farmę, a także parkingi i kąpieliska.

  • Płatna droga koszt: 70 nok auto osobowe, 200 nok kamper (2022 rok).
  • W książce „Lodalen – fager og færleg” Sigurda Nesdala ocaleni opowiadają o katastrofie, którą przeżyli. 
  • Dziś w Bødal jest jeszcze jedna zamieszkana farma, ale w Nesdal już nie ma nikogo.
0 Email

Rowery szynowe

Rowerami po torach? Dlaczego nie! Taka atrakcja czeka Cię w norweskim miasteczku Flekkefjord. Po torach dawnej kolei, prowadzą szyny, którymi możesz przejechać trasę trójkołowym wózkiem zwanym rowerem szynowym, pedałując jak na rowerze.

Rowery to trójkołowe tandemy z miejscem dla dwóch osób, które pedałują i dwóch pasażerów, którzy siedzą na specjalnej ławeczce. Kask i kamizelka odblaskowa są obowiązkowe i wliczone w cenę wynajmu. Z tyłu roweru znajdują się małe lampki. Na stacji możesz wypożyczyć czołówki, ale jeśli masz dobrą latarkę to zabierz ze sobą.

Parking i trasa

Parking znajduje się na dworcu autobusowym Flekkefjord i jest bezpłatny. Podróż zaczyna się od stacji Flekkefjord, a pierwszą rzeczą, której doświadczasz, jest tunel prowadzący z centrum Flekkefjord. Takich tuneli na trasie przejedziesz jeszcze wiele. 

Na przystanku Flikkeid jest wieża ciśnień z epoki parowozów. Tutaj możesz zrobić sobie przerwę. Są ławki, stoły i toaleta. Po krótkiej przerwie czeka Cię najdłuższy tunel o 1,2 km i jest w nim kompletnie ciemno. 

Następnie trasa prowadzi wzdłuż jeziora Lundevatnet, to najładniejszy odcinek na trasie. Za ostatnim zakrętem, wzdłuż wody dojedziesz do Sirnes, gdzie miniesz węzeł przesiadkowy. Bądź czujny, bo trochę porzuca rowerem.

Jesteś już prawie na ostatnim przystanku. Ostatni odcinek ma dwa kilometry długości. Wycieczka kończy się na przystanku Bakkekleiv, szlabanem. Tutaj powinieneś poczekać, aż wszyscy dotrą i obrócić rowery w przeciwnym kierunku.

Historia Flekkebannen

W 1894 roku podjęto decyzję o budowie linii Egersund – Flekkefjord. W 1897 roku zaczęto budowę. W latach 1904-1990 linia Flekkefjordbanen była ważną arterią transportową oraz komunikacyjną dla ludności. Linia łączyła centrum Flekkefjord z miejscowością Sira. 

Odcinek kolejowy był ręcznie budowany przez 7 lat (kosztował kilka ludzkich istnień) i opisany jest jako arcydzieło w kamieniu.  W dzień sylwestra 1990 roku ostatni pociąg szynowy wyjechał z Flekkefjord do Sira i era kolei dobiegła końca.

Zachowano ją jako Muzeum pod hasłem „Ochrona kultury poprzez aktywne użytkowanie”, dzięki temu nie rozebrano torów, a trasa stała się chronionym zabytkiem kultury.

  • Ze stacji Flekkefjord do Bakkekleivi, czyli stacji końcowej jest 17 km. 
  • Trasa zajmuje około. 1,5 godziny jazdy w jedną stronę, a łączny czas podróży to zwykle 3,5 godziny. 
  • Wypożycz czołówkę, ale jeśli masz dobrą latarkę, zabierz za sobą!
  • Łącznie pokonujesz 656 metrów wysokości.
  • Pamiętaj, aby jeździć powoli i zachować odpowiedni dystans!
  • Ceny biletów 600 nok za rower dla 4 osób. (2022 rok)
  • W trasę wyruszasz o 12.00 i 16.00, bądź przed czasem!
  • Kontroluj czas! Masz 4 godziny, ale to wcale nie jest dużo na przejechanie całej trasy.
  • Otwarte od czerwca do października.
  • Możesz zabrać fotelik dla dziecka (wózek inwalidzki) a nawet psa.
  • Pamiętaj o zabraniu na wycieczkę napojów i przekąsek.
  • Weź ciepłą kurtkę, bo w tunelach jest zimno.
  • Relacje z wycieczki zobaczysz na naszym kanale na YT….
NordSide.blog
0 Email

Co roku Tømmerrenna odwiedza 60 000 turystów. Drewniany tor jest najczęściej odwiedzaną atrakcją i najdłuższą rynną w Norwegii. 

Fantastycznym zabytkiem kultury i wspaniałym przeżyciem. Latem przejeżdża pociąg parowy, kolei muzealnej Setesdalsbanen, w drodze do lub z Røyknes.

Steinsfoss Tømmerrenne to 4-kilometrowa zjeżdżalnia dla drewnianych pali, która w stała się bardzo popularnym celem wycieczek pieszych. Koryto na drewno znajduje się w Vennesla w malowniczym otoczeniu i biegnie przez tunele i mosty wiszące wzdłuż rzeki Otry. 

Opis trasy

Najlepiej rozpocznij wycieczkę w Steinsfossen. Jest tam spory parking w lesie, a 50 metrów dalej duży parking dla kamperów. Możesz zostać na noc. Trasa prowadzi przez tunele, mosty, las i farmę Paulen, która jest zagrodą harcerzy. Trasa zajmuje 4 godziny spacerem. 

Rynna jest dobrze utrzymana, z małymi wyjątkami, ale to bardzo łatwa ścieżka. Koniec trasy to elektrownia wodna, gdzie zobaczysz siłę wody spływającej kaskadą wodospadu. Wzdłuż trasy są miejsca na piknik. 

Tuneli jest kilka. Najdłuższy ma aż 100 metrów (150 kroków), jest bardzo ciemny i niski. Przygotuj dzieci by się nie bały i uważaj na głowę. Koniecznie weź latarkę.

Mosty wiszące bujają się pod wpływem kroków, ale są bezpieczne. Trasa przebiega wzdłuż kolei Setesdalsbanen, gdzie możesz podziwiać inżynierie przeszłości i ogrom pracy jaką budowniczy musieli włożyć w budowę torów.

Historia Tømmerenna

Jeszcze zanim ciężarówki przejęły przewóz drewna, kłody spławiano rzekami. Nie bez powodu tak wiele norweskich miast znajduje się przy ujściach rzek. Elektrownia Steinsfoss niemal pozbawiła rzeki wody i transport drewna był niemożliwy. 

W 1954 roku Oddvar Røinås i Odd Bakkan postanowili zbudować akwedukt dla drewna. Sami zdobyli fundusze (po 2500 dolarów) i po 5 latach budowy, pokazali światu inżynierie na wysokim poziomie

Rynna służyła do 1981 roku i transport drogowy przejął wywóz drewna. Wówczas planowano wyburzenie zsypu. Na szczęście w 1984 roku fundacja przejęła bezpłatnie Steinsfossen Tømmerrenne od Elektrowni. 

Otrzymała 800 000 NOK, czyli tyle samo, ile kosztowałoby zburzenie całej pochylni. Pieniądze zostały wykorzystane na konserwację rynny. Obecnie jest własnością fundacji, która otrzymuje dotacje publiczne na utrzymanie szlaku.

Dojazd

Z drogi E18 od Kristiansand jedź Torridalsveien i drogą Fv405 w kierunku Vennesla. Przejedź przez centrum Vennesla i jedź dalej drogą Fv405 do Kringsjåvegen. Droga jest oznakowana na Steinsfoss Tømmerrenna. Jedź   wzdłuż Setesdalsbanen, tu most przecina Venneslafjord. W pobliżu mostu jest kilka możliwości parkowania. Jest to popularna wycieczka parking może być pełen. Od lipca 2020 r. parking był bezpłatny.

Nor
0 Email

Na południowym krańcu Norwegii, znajduje się punkt widokowy Verdens Ende. Dawniej był wyspą rybaków, wielorybników i marynarzy. Verdens Ende, to miejsce, które zachwyca swym pięknem. Jako jedno z najbardziej słonecznych miejsc w Norwegii i chyba najbardziej błękitnych. 

Wyspa Tjøme

Verdens Ende, czyli koniec świata, znajduje się na południowym krańcu wyspy Tjøme, położonej w okręgu Vestfold, około 26 kilometrów na południe od Tønsbergu, najstarszego miasta w Norwegii.

Verdens Ende jest prawdopodobnie najbardziej znany z Vippefyret czyli latarni morskiej, którą malowniczo wkomponowano w krajobraz w 1932 roku. Zbudowanej z kamieni okolicznych plaż. To replika starej latarni morskiej oświetlanej niegdyś płomieniami ze spalanego węgla.

Latarnia Vippefyret

Skalne wysepki, z których możesz podziwiać cieśninę Skagerrak, kamienne molo, port rybacki, marinę i kąpielisko, to tylko niektóre z atrakcji Verdens Ende na wyspie Tjøme.

Verdens Ende jest częścią Parku Narodowego Færder. Obszar jest najbogatszym regionem pod względem bioróżnorodności w Norwegii. Obejmuje powierzchnię 340 km², z czego 15 km², to kamienny ląd. Największa głębia z bogatymi lasami wodorostów sięga prawie 340 metrów, a najwyższy punkt, Store Færder, ma wysokość 59 metrów nad poziom morza. 

To tereny lęgowe dla rzadkich gatunków ptaków i motyli. Przy odrobinie szczęścia na skalnych wysepkach możesz zauważyć foki czy orły bieliki. Krajobraz kształtował się przez miliony lat przez wybuchy i erupcje wulkanów. 

Cieśnina Skagerrak

Centrum Parku Narodowego Færder 

Zostało otwarte przez królową Sonję w czerwcu 2015 r. W centrum mieści się Centrum Parku Narodowego z wystawą, biurami administracji parku. Na drugim piętrze jest zbudowana szklana rotunda, z 360-stopniowym widokiem i wystawą.

Kolacja na końcu świata

Z drugiego piętra Centrum Turystycznego Parku Narodowego Færder, możesz podziwiać panoramę. Możesz też zjeść kolację na końcu świata. Verdens Ende Spiseriet oprócz barku, serwuje dobre jedzenie, kawę i desery.

Restauracja Verdens Ende Spiseriet

Marina z promenadą

Duży falochron, który łączy „kontynent” ze wszystkimi wysepkami i rafami na zewnątrz, oznacza, że ​​na końcu świata znajduje się bezpieczna przystań dla małych łodzi. Cumują tam prywatne jachty i łodzie wycieczkowe. 

Znajduje się bezpieczny akwen basenu, zanurzony w wodzie, ławeczki, miejsce na grilla i małe molo, z którego dotrzesz do pięknego drewnianego mostu i na kamienne wysepki.

Marina Verdens Ende

Helgerødtangen

Początkowo obszar ten nazywano Helgerødtangen. Nazwa Verdens Ende przyjęła się dopiero na początku XX wieku i jej autorami byli turyści, którzy odwiedzali ten zakątek Norwegii. Człowiekiem, który pragnął uczynić z Verdens Ende turystyczną atrakcję był Petter Appelsvold.  

Most Verdens Ende

To on wybudował w 1933 roku restaurację, a rok później replikę starodawnej latarni morskiej. Natomiast w 1935 ufundował akwarium z siedmioma zbiornikami wodnymi, w których trzymano m.in. ryby, rozgwiazdy, homary, kraby i foki. Niestety akwarium zostało zlikwidowane w 1974 roku. Port z kamiennym molo zbudowano w 1946 roku.

Na terenie parku znajduje się Stall Verdens Ende czyli stadnina koni i park małych zwierząt. Wejście jest darmowe. Są tu alpaki, króliki, świnie, owce, kurczaki i konie. Możesz zarezerwować różne zajęcia, takie jak spacer z alpakami czy jazda konna.

Niebezpieczny port

Jednak to, co piękne dla odwiedzających, stanowiło i nadal stanowi spore zagrożenie dla wpływających do portu kutrów rybackich i jachtów. Wybrzeże Verdens Ende było świadkiem wielu dramatów i rodzinnych tragedii, a w pobliskich wodach na dnie morza spoczywają zatopione kutry i łodzie. 

Co ciekawe, obecnie, mimo nowoczesnego sprzętu nawigacyjnego, radarów i bardzo dokładnych map. Nadal wpłynięcie do portu na Końcu Świata jest trudne i niebezpieczne. Kutry i jachty wciąż są pilotowane przy wpłynięciu.

Port Verdens Ende

Tragedia załogi

Dziewiętnaste stulecie to „złoty marynarski wiek” dla wyspy. Prawie w każdym domu mieszkał rybak lub wielorybnik. W 1875 roku na 3000 mieszkańców, aż 860 było marynarzami. Prawie każdy z nich (szacuje się, że około 70 procent) miał żonę i dzieci, którzy z trwogą wyczekiwali na powrót męża i ojca do domu.

Kutry rybackie były wprowadzane do portu przez pilotów pływających małymi łódkami. Piloci doskonale znali przybrzeżne wody, ale mimo tego, był to bardzo niebezpieczny zawód. Wielu z nich utonęło. 

Taki tragiczny los spotkał m.in. czteroosobową załogę łodzi „GAA  PAA”, która zatonęła w styczniu 1913 roku. Zginęło wtedy dwóch pilotów i dwóch pomocników pilotów. Wszyscy byli żonaci. Osierocili 22 dzieci.

Żona Marynarza

W 2004 roku w pobliżu portu rybackiego na Verdens Ende ustawiono rzeźbę autorstwa rzeźbiarki Niny Nesje,  nazwaną „Żona marynarza”. Ma ona upamiętniać kobiety, które w trwodze czekały na powrót mężów. Statua ma przypominać o rodzinnych tragediach, jakie rozgrywały się, gdy marynarze nie wrócili do domu z połowu lub dalekiego rejsu.

Głazy Sva

Wypolerowane głazy Sva, szlifowane przez epokę lodowcową i słoną wodę przez tysiąclecia wydają się być specjalnie zaprojektowane do siedzenia i leżenia. W tym otoczeniu znajdują się setki miejsc, w których można odpocząć, aby porozmawiać z rodziną i przyjaciółmi, położyć się i opalać słuchając szumu fal, wiatru i ptaków. 

Ale najlepiej wyglądają z morskiej toni, łudząco podobne do grzbietów wielorybów, które wypływają na powierzchnie wody. To dodaje tajemniczości tym głębinom i budzi podziw.

kamienie Sva

Koniec świata w czasie sztormu

I nie myśl, że na Koniec Świata można podziwiać tylko przy ładnej pogodzie. Wybierz się na wycieczkę, gdy na morzu jest sztorm i gdy fale rozbijają się o wysepki i rafy, a latarnia morska Færder i jej blask sprawią, że Twoja wizyta będzie przeżyciem.

Na Końcu Świata łatwo jest pozwolić swojemu spojrzeniu wędrować po horyzoncie, w kierunku morza i nieba, które spotykają się w nieskończoności.

Dojazd:

Od Tønsberg samochodem 1.30 h lub autobusem linii 02 (Hvsser) i (Sundene) linia 022 do Ende.

Zobacz jak wygląda Verdens Ende na naszym kanale:

0 Email
Nowe posty