Danie smakuje zachwytem powiązanym z grozą. To pomieszanie makabry i wyśmienitego smaku. Większość ludzi uważa je za odrażające i obrzydliwe. Jest lubiane przez entuzjastów smaków i odważnych ze względu na status ekstremalnego kulinarnego trofeum. Dla jednych test odwagi dla innych przyjemność podniebienia, ale bez wątpienia rośnie jego popularność.
Co to jest Smalahove?
Smalahove pochodzi z połączenia słów dialektu Smale i oznacza owcę oraz Hove głowę, więc całość tworzy nazwę Smalahove, czyli głowę owcy. Owce wypasano od dawna i są naturalną częścią przyrody Norwegii.
W Hordaland znaleziono szczątki owcy, które pochodzą z 4500 lat wstecz. Danie to ma długą tradycję szczególnie w zachodniej Norwegii, zwłaszcza w Voss. Na przełomie września i października odbywa się tam festiwal jedzenia, gdzie króluje właśnie owcza głowa.
Smalhove historia
Norwedzy raczą się nią w okresie przedświątecznym do ostatniej niedzieli Adwentu zwanej Brudną Niedzielą, Skoltesøndag lub Skitnesøngad. Brudna dlatego, że była to niedziela poświęcona na świąteczne porządki i na gotowanie wykwintnych potraw nie ma normalnie czasu.
Natomiast od czasów starożytnych same głowy były raczej jedzeniem biednych, ponieważ odpady z uboju, czyli te części tusz baranich, które nie kwalifikowały się jako produkty pozostawały dla klasy biednej. Bardziej majętni raczyli się szlachetnymi kawałkami mięsa. Niczego nie wyrzucano.
Do połowy XX wieku jedzenie Smalahove nie było powszechne, aż do lat 70. Zaczęto dbać o kulturę i tradycje. Gotowana głowa zagościła na stołach w wielu domach jako posiłek imprezowy i nie pozostała daniem dla biednych lecz świadomością tradycji i daniem salonowym.
Smalahove bez wątpienia jest daniem wyjątkowym, któremu rolnik Ivar Løne poświęcił kilka dekad życia by Smalahove było tym czym jest dzisiaj. Po śmierci dzieło jego życia kontynuuje syn Geir Løne i jest to sztuka, którą dopieścili do perfekcji. Obecnie produkuje w swoim kulinarnym gospodarstwie co kwartał około 60.000 głów.
Smalahove proces produkcji
Po jesiennym uboju owiec, które wypasały się na dzikich górskich pastwiskach odcina się głowy. Następnie wypala się wełnę w specjalnych piecach nad żywym ogniem. Następnie dzieli się głowę na pół. Czasem usuwa się miazgę mózgową, a głowę moczy się w wodzie przez jeden dzień.
Następnie w solance przez trzy dni. Na końcu głowa jest wędzona w tradycyjnych remizach przez 8 do 10 godzin. I w takiej postaci jest sprzedawana do sklepów, bazarów i restauracji. Jesienią jest sezon, więc nie ma problemu ze zdobyciem jej na rynku.
Przepis na Smalahove dla 4 osób
- 4 połówki głowy owcy, bo co dwie głowy to nie jedna……
- 1 rzepa.
- 2 marchewki.
- 0,5 dl. gęstej śmietany.
- 2 łyżki masła.
- 0,5 łyżeczki soli.
- 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej.
- Pieprz do smaku.
- 8 małych ziemniaków.
- Do dużego garnka włóż połówki i zalej wodą, aż zakryjesz wszystko. Gotuj na małym ogniu bardzo powoli przez 4-5 godzin w jak najmniejszej temperaturze, ponieważ wysoka temperatura zabija wiele smaków. Możesz też gotować na parze.
- Obierz rzepę i marchew. Pokrój na kawałki. Gotuj razem do miękkości, wylej wrzątek i odparuj resztę wody. Zmiksuj warzywa, dodaj śmietanę i masło oraz świeżo zmielony pieprz oraz gałkę muszkatołową.
- Ziemniaki obierz i ugotuj w osolonej wodzie. Możesz ze usmażyć na maśle.
- Opcjonalnie można usmażyć bekon i dodać zielony groszek. Lub podać z kiełbasą z baraniny, wieprzowiny i wołowiny Vossakorv. Można też polać wywarem, w którym się gotowała.
I gotowe. Vel get!
Sztuczka z okiem
Jedzenie oka to specjalna sztuczka, a mianowicie najpierw należy zgrabnie wydostać oko, czyli samo powinno wskoczyć do kieliszka z Aquavitem. Spirytusem z aromatyzowanym ziołami, którym najczęściej popija się to danie. I wypić wszystko jednym łykiem. Ta część posiłku ma silne tradycje przynależności do grupy i jest testem na męstwo.
Jak jeść Smalahove
Istnieje kilka sposobów, wszystko zależy od upodobań. Niektórzy zjadają wszystko, czyli skórę, tłuszcz, łój wokół ucha, ucho, oko, mózg. Są tacy co oblizują resztki kości i zębów. Zazwyczaj powinno się zacząć jeść od ucha. Jest tu dużo tłuszczu, ważne, żeby go rozgarnąć, póki jest gorący, bo wtedy z łatwością oddzielisz go od kości. To samo dotyczy oka.
Następnie trzeba rozerwać górną szczękę od dolnej zgrabnym ruchem, a oko samo wypadnie. Oko to rarytas. A to co pozostanie to mięsień oka, dla wielu uważany za najlepszy z całej owcy. Następnie zjada się język najlepiej wtedy, gdy jest gorący. Pozostaje jeszcze mięso z głowy i policzków najbardziej chude i delikatne.
Zasada samo-ratowania
W norweskim gospodarstwie domowym istniała zasada samo ratowania. Zawsze ważne było, aby wykorzystać wszystkie jadalne i niejadalne części zwierząt. A wędzenie i solenie było metodą, która pozwalała na przetrwanie mięsa przez kilka miesięcy bez konserwantów i chłodni.
Zainteresowanie tradycyjną żywnością nadal rośnie i coraz więcej osób chce pomóc w podtrzymywaniu tradycji kulinarnych. Smalahove to ważna część norweskiego dziedzictwa kulturowego. Miło jest widzieć, że stare norweskie tradycje kulinarne tylko ukorzeniają się ponownie z roku na rok.
Naszym zdaniem, gdyby ktoś poczęstował nas takim daniem, żeby nie popełnić foux-pas najpierw musielibyśmy wypić Aquavit (bez oka) w dużych ilościach by zacząć grzebać w uchu. A Ty?
*zdjęcie tutułowe, Thorramatur.